Projekt ustawy wdrażającej w Polsce system kaucyjny, przekazany pod koniec stycznia do konsultacji przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ), to potrzebny krok dla branży spożywczej i rynku opakowań napojowych. Według ekspertów Żywiec Zdrój zabrakło w nim jednak kilku istotnych elementów.
Projekt ustawy o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz ustawy o odpadach to dokument bez którego Polska nie będzie w stanie wypełnić celów zwartych w Dyrektywie w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko naturalne (Dyrektywa Single Use Plastic). W tym kontekście bardzo ważne jest stanowisko największych producentów żywności.
W ciągu ostatnich dwóch lat wiele czasu poświęciliśmy na analizę funkcjonujących w Europie rozwiązań kaucyjnych i doceniamy kilka elementów zawartych w pierwszej propozycji ustawy, m.in. powierzenie organizacji systemu depozytowego producentom napojów, którzy tym samym mają przejąć pełną i faktyczną odpowiedzialność za zbiórkę opakowań napojowych wprowadzonych na rynek czy fakt, że placówki handlowe nie będą mogły żądać od konsumentów paragonów przy zwrocie. W projekcie znalazło się też bardzo potrzebne rozwiązanie wykluczające obciążenia z tytułu ROP dla opakowań napojowych objętych systemem kaucyjnym. Jednak to od finalnego kształtu ustawy zależeć będzie jego efektywność, a do tego potrzebnych jest kilka istotnych zmian, w tym wprowadzenie jednego ogólnopolskiego systemu, określenie wysokości kaucji minimalnej czy obowiązek udziału w nim dla wszystkich producentów – mówi Marek Sumiła, Dyrektor Zarządzający Żywiec Zdrój i Danone Polska.
Potrzebne zmiany
Z perspektywy producentów system powinien nie tylko osiągać wysokie poziomy zbiórki opakowań, ale również być efektywny kosztowo oraz wspierać model gospodarki o obiegu zamkniętym. Z tej perspektywy kluczowe jest doprecyzowanie własności zebranych opakowań w ramach systemu. Jest to o tyle istotne, że unijne dyrektywy nakazują pomniejszenie kosztów, jakie ponoszą producenci napojów finansujący system, o przychody ze sprzedaży zebranych surowców. Druga istotna rzecz, to zapewnienie transparentności systemu i rozwiązań ułatwiających zawrócenie zebranych surowców do nowych opakowań napojowych. Niestety, patrząc na doświadczenia innych krajów recyklat trafia często do innych branż. Przykładowo, w Niemczech tylko 37% recyklatu (rPET) trafia z powrotem na rynek jako opakowania napojowe, pozostała cześć trafia do branży tekstylnej czy samochodowej (downcycling). Powinniśmy zadbać o to by tworzyć rozwiązania, które realnie będą tworzyć obieg zamknięty materiałów opakowaniowych w naszym kraju. - komentuje Paulina Kaczmarek, Kierowniczka ds. Zrównoważonego Rozwoju.
Bazując na doświadczeniach innych krajów, można zauważyć, że prawie we wszystkich systemach depozytowych w Europie działa jeden, ogólnokrajowy operator systemu. W projekcie ustawy tego nie ma. – Jeden operator zapewnia równe zasady dla wprowadzających i nie wprowadza zamieszania dla konsumentów, a także utrudnień organizacyjnych w zakresie zawierania wielu umów dla małych sklepów. Ustanawia jednolite kaucje na opakowania w systemie, przez co kaucja nie jest elementem gry konkurencyjnej. Operator powinien przede wszystkim przyczynić się do wypełnienia celów środowiskowych, a nie do tworzenia przewag konkurencyjnych. Tego rodzaju podmiot umożliwi także przeprowadzenie efektywnej kampanii edukacyjnej do konsumentów. Nie zapominajmy, że działalność operatora ma charakter użyteczności publicznej, a nie prowadzenia działalności biznesowej dla zysku. Powinna być non-profit – zauważa Paulina Kaczmarek.
Kwestią do wyjaśnienie pozostają różne wysokości kaucji. Niska kaucja nie będzie zachęcała konsumentów do zwrotu opakowania. Wystąpi, więc ryzyko budowania przewagi konkurencyjnej w oparciu o jej wysokość (niższa cena produktu na półce), ingerencji w rynek oraz niezrealizowanych celów środowiskowych.
Koniecznym elementem do dopracowania jest zakres opakowań objętych systemem depozytowym. W projekcie zabrakło puszki aluminiowej i stalowej, tymczasem bez jej włączenia w system nie ma możliwości osiągnięcia celu 90% recyklingu aluminium, który może pojawić się w perspektywie najbliższych lat. Jak wskazuje raport Zero Waste, zwiększenie obecnego poziomu recyklingu z 80% do 90% w systemie depozytowym daje możliwość wyprodukowania o 220% puszek z recyklingu więcej.
Zamiast puszki pojawiły się natomiast opakowania po produktach mlecznych. – System kaucyjny dla opakowań mleczarskich to zły pomysł. Występuje tu zbyt duże ryzyko mikrobiologiczne związane z ich przechowywaniem, które także podnosi koszty utrzymania systemu – to dlatego większość europejskich krajów wyłączyła te opakowania z systemu. Stanowisko to popiera również branża mleczarska w Polsce– zauważa Kaczmarek.
Jaskółki dobrych zmian
Na etapie samego projektu MKiŚ ma sporo dobrych uregulowań – uważa Żywiec Zdrój. Podobnie, jak w innych systemach depozytowych występujących w Europie, planowany system w Polsce mają przygotować wprowadzający te opakowania do obiegu. Dzięki temu będą mogli przejąć pełną i faktyczną odpowiedzialność za swoje odpady opakowaniowe.
Kolejnym dobrym pomysłem jest propozycja wprowadzenia zasady obciążania opłatami na rzecz systemu zbiórki pojemnikowej opakowań, które nie zostały zebrane w systemie kaucyjnym. – Zgadzamy się z tym rozwiązaniem, bo uważamy, że wprowadzający powinni zapewnić środki finansowe na zagospodarowanie odpadów opakowaniowych wprowadzanych na rynek, adekwatne do stanu faktycznego– komentuje Paulina Kaczmarek, Kierowniczka ds. Zrównoważonego Rozwoju, Żywiec Zdrój.
MKiŚ planuje też, by placówki handlowe nie mogły żądać okazywania paragonów od konsumentów. – Obecnie jest to jedną z przeszkód w działaniu systemów kaucyjnych, ponieważ żądanie paragonów związane jest z obciążeniem kaucji podatkiem VAT. Choćby z tej perspektywy to bardzo istotna i potrzebna zmiana, a brak obciążenia kaucji podatkiem powinien być zapisany w ustawie – dodaje Paulina Kaczmarek.